Spiga

Zwierzęta domowe w ogrodzie

Większość właścicieli ogrodów poza domem, czasem dziećmi, posiada jeszcze „milusińskich” przyjaciół, czyli mówiąc prościej najrozmaitsze zwierzaki. I o ile z chomikiem, czy świnką morską projektant ogrodu nie będzie miał problemu, bo zwierzaki te swój nędzny żywot spędzają bądź w klatkach, bądź pod czujnym okiem właścicieli, o tyle o pasch i kotach należy zawsze pamiętać.

Psy

Projektując ogród z którego ma korzystać pies należy pamiętać o kilku istotnych sprawach.

1.Proporcje

Między wielkością psa i ogrodu oczywiście. Zależność wielkości ogrodu do wielkości psa jest wprost proporcjonalna ;) Im większy ogród tym na większego psa możemy sobie pozwolić.

2.Akceptacja

Przyzwyczajeń i potrzeb naszych czworonogów. W praktyce sprowadza się do pozostawienia zwierzęciu tej części ogrodu z której korzysta najczęściej, czyli podziału ogrodu na 2 części: dla ludzi i dla ludzi i zwierzaka. W przypadku psa, w części ogrodu dla niego dostępnej powinna znaleźć się toaleta i zwłaszcza dla psa stróżującego, wydzielony pas przy ogrodzeniu. Są one potrzebne by zwierzę nie niszczyło nam roślin. Jak je urządzić? Przede wszystkim tak żeby zwierzęciu było wygodnie, oczywiście nie zapominając o estetyce.

a. ścieżka przy ogrodzeniu

Powinna być utwardzona, ale w taki sposób, by zwierzak nie ranił sobie łap podczas „gwałtownego hamowania” co jest częste przy dużych i ciężkich psach. Dobrze sprawdzają się tu wyprofilowane, ubite ścieżki żwirowe. Jej szerokość zależy od naszego milusińskiego, ale zwykle przyjmuje się 0,8 – 1 m szer. Jeśli ścieżka nie będzie się zapętlać, dobrze jest na jej końcach utworzyć placyki, tak by pies mógł swobodnie zawrócić.
Jeśli chcemy żeby pies nie wybiegał poza wyznaczony teren musimy ścieżkę odgrodzić od reszty ogrodu. Dobrze sprawdza się tu sposób z obniżeniem ścieżki w stosunku do poziomu gruntu, a także żywopłoty, czy niskie płotki i palisady. Te ostatnie tylko w przypadku gdy pies jest dobrze ułożony i karny. Przypomnę tutaj, że palisad i nawierzchni z podkładów kolejowych nie umieszczamy w miejscach silnie nasłonecznionych. Drewno to jest silnie zakonserwowane, a pod wpływem gorąca uwalniają się z niego substancje toksyczne o intensywnym, ostrym zapachu.

b. psia toaleta

Nawet gdy mamy naprawdę spory ogród psa należy wyprowadzać na spacer. Tak, tak… Jeśli tego nie będziemy robić, będzie on musiał sobie znaleźć miejsce do uregulowania swoich potrzeb w naszym ogrodzie. Nawet jeśli psa wyprowadzamy, to może mu się przecież zdarzyć „nagła potrzeba”, poza tym będzie chciał znaczyć teren, dlatego warto wyznaczyć miejsce na jego toaletę
Początkowo będzie go trzeba do niej przyprowadzać, stosując jednocześnie metodę kija i marchewki ;) byle konsekwentnie.
Miejsce takie należy odpowiednio przygotować. Wygospodarowujemy miejsce na niewielki, osłonięty placyk. Wybieramy podłoże na 20 cm, jeśli mamy psa to ustawiamy na środku słupek, jeśli suczkę nie ma takiej potrzeby. Wykop wypełniamy żwirem i piaskiem.
No dobrze, a co z kopaniem dołków na trawniku zapytacie? Na to też jest sposób :) Kwestia przygotowania terenu pod trawnik. Jeśli gleba będzie zwałowana i będzie zawierała dużą ilość np. piasku będzie trudniejsza do rozkopania. A wszelkie incydenty nasze rośliny zniosą lepiej jeśli będziemy pamiętać o regularnym ich nawożeniu i podlewaniu. Będą silniejsze , a woda spłucze np. mocz.

Koty

Niezależne i dużo trudniejsze do ułożenia od psów. Też robią masę szkód w ogrodzie, choć na nie się tak nie narzeka, więcej im wybaczamy.
Rozkopują nam grządki, znaczą teren, kaleczą drzewa i nie pomagają prośby ani groźby. Nic na siłę wszystko sposobem.

a. rozkopane grządki

Prawdziwe utrapienie. Bo rozkopują najchętniej te, ze spulchnioną ziemią gdzie przed chwilą posadziliśmy roślinki. Załatwiają się do wykopanego dołka i zasypują go (i całą okolicę przy okazji). A więc znów mamy problem z załatwianiem potrzeb. Koty to czyściochy, łatwo je przyzwyczaić do załatwiania się w jednym miejscu. Warunek jest jeden, musi ono być zawsze czyste! Rozwiązaniem jest kuweta, ze zmienianym piaskiem, czy ściółką dla zwierząt.

b. pokaleczone drzewa

A jak myślicie czemu on to robi? No przecież o coś trzeba zdzierać pazury… Ustawmy kotu przeznaczoną do tej czynności deseczkę, czy pniak a zostawi w spokoju nasze drzewka. A kiedy kota nie da się przekonać do takiego rozwiązania? No cóż.. pozostaje wizyta u weterynarza, który pokarze nam jak zrobić kotu pedicure :]

c. obgryzione rośliny

Cóż koty potrzebują, czasem podgryźć jakąś roślinkę. Jeśli kot obgryza nam rośliny, zwykle ma swoje ulubione. Warto zaobserwować które i wydzielić „koci warzywnik” i oczywiście karać za zjadanie nie swoich roślin. W końcu się nauczy :)
I tu pojawia się jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Dobór roślin. Pamiętajmy by przy wybieraniu roślin do ogrodu , pamiętać by nie były one trujące. Kot który się naje bieluniu, bluszczu, draceny, czy hortensji może przypłacić to zdrowiem, czasem nawet niestety życiem.

d. znaczenie terenu

Tu, bardzo mi przykro, znam tylko jeden sposób. Kastracja. Brzmi strasznie, ale naprawdę pomaga. Mocz kastratów ma o wiele mniej intensywny zapach. Pozatym koty łagodnieją, stają się domatorami. Nie polecam tylko wtedy gdy chcemy mieć kociaki :)
Jeśli mamy kota, to powinniśmy również pamiętać o jego skłonnościach obieżyświata. Koty lubią samowolne wędrówki poza granice działki. Nie powinniśmy jednak na nie pozwalać. Takie „wypady” są niebezpieczne dla kota, dlatego też ogród w którym jest kot należy odpowiednio ogrodzić. Skuteczny okazuje się zwykle płot z daszkiem do wewnątrz.

Inne stworzenia małe i duże

na podstawie artykułu znalezionego na www.wp.pl

Gęsi. Tak, to wcale nie jest żart. Nie chcecie lub nie możecie mieć psa, a potrzebny wam nocny stróż? Zdecydujcie się na gęś. Ptaki te są doskonałymi stróżami, mają fenomenalny słuch i głośno gęgają gdy zbliża się obcy. Na kożyść gęsi w porównaniu do psów przemawia choćby fakt, że ich odchody (kałomocz) w przeciwieństwie do psich są doskonałym nawozem, nie zniszczą nam iglaków, nie wykopią dołków w trawniku, zamiat tego będą go dokładnie strzygły. Od wiosny do jesieni oprócz dostatecznej ilości wody do picia nie wymagają specjalnych dodatków do skubanej w ogrodzie trawy. Nie wzgardzą jednak odrobiną białego pieczywa, gotowanej kaszy, czy tartą marchwią.
Osoba, którą gąska zobaczy jako pierwszą po wykluciu, zostanie jej „mamą”. Mała będzie za nią chodziła krok w krok. Tak wychowana gąska reaguje na swoje imię, i rozpoznaje domowników, nie bywa też agresywna w stosunku do dzieci.
Oczywiście to jaka gęś ma z nami zamieszkać zależy, tak jak w przypadku psa, od wielkości naszego ogrodu. Do małych ogrodów – małe gatunki [bernikle białolice lub rdzawoszyje, gęsiówki egipskie i gęsi cesarskie], do dużych – duże [garbonose, gęgawy].
Przestrzeń życiowa gęsi w ogrodzie może być wydzielona np. niskim płotkiem lub gęstymi iglakami. Gdy gęsi zapewnimy co najmniej 100 m [ to naprawdę niewiele! - 10m x 10m]trawnika, ptaki nie będą forsowały przeszkody. Nie uciekną również przelatując przez płot, ponieważ są kurtyzowane (weterynarz podcina pisklęciu koniec jednego skrzydła) lub mają podcinane lotki.

0 komentarze:

Ta strona korzysta z Google Analytics